O co ta walka?

Z wiekiem i pod wpływem upływającego czasu nasza skóra traci swoją elastyczność i napięcie. Dlaczego?

Dzieje się tak, gdyż komórki zwane fibroblastami tracą swoją zdolność do produkcji kolagenu. Zmniejsza się jego ilość, rozmieszczenie i utkanie, a także zdolność do łączenia w grubsze i stabilniejsze włókna.

Czym tak naprawdę jest kolagen?

Jest to białko i to nie byle jakie – występuje w naszym organizmie w największej ilości. Wytwarzane jest i zwijane w łańcuchy, w komórkach tkanki łącznej – czyli fibroblastach. Do jego produkcji niezbędne są aminokwasy prolina i lizyna. Tu pamiętajmy, że lizyna jest produktem, który musimy dostarczyć z pokarmem (jajka, ryby, migdały, czerwone mięso, nabiał), gdyż nasz organizm sam jej nie wyprodukuje. Czyli już mały jej niedobór może objawiać się spadkiem kondycji naszej skóry, czy też szybszym pękaniem ścian naczynek.

źródło: Ellanse prospekt informacyjny

Cząsteczka kolagenu to trzy zwinięte wokół siebie łańcuchy polipeptydów zbudowanych z cegiełek, którymi są aminokwasy. Ma postać sztywnego pręta, który łączy się z innymi cząsteczkami w grupy, tworząc fibryle a następnie włókna kolagenowe. Włókna kolagenowe są mało rozciągliwe (rozciągają się najwyżej o 5%) i bardzo wytrzymałe na rozrywanie. Chociaż w budowie dominuje aminokwas o nazwie glicyna, to wielość sekwencji aminokwasów powoduje, że kolagen możemy podzielić na kilkanaście typów. Najpowszechniej występującym jest kolagen typu I, który buduje część zbitą skóry, kości, ścięgna i więzadła. Jest tak zwanym kolagenem dojrzałym, który powstaje też w trakcie gojenia ran i zabliźniania. Dość powszechnym jest kolagen typu III (zwany kolagenem młodym) i bardzo pożądanym, gdyż znajdujemy go w nowo powstałej tkance i skórze.

Procesami powstawania kolagenu sterują hormony i inne substancje działające na fibroblasta. Trzeba pamiętać, że sterydy hamują budowę kolagenu, a z kolei substancjami pobudzającymi ten proces będą: somatotropina, somatomedyna, czynnik wzrostu fibroblastów FGF, płytkowy czynnik wzrostu PDGF, interleukina 1 i prostaglandyny. Fibroblasty po zamknięciu produkcji przekształcają się w formę spoczynkową, czyli w fibrocyty.

Z włóknami kolagenowymi współpracują włókna sprężyste oparte na elastynie (to również białko), która nawet po rozciągnięciu o 100% powraca do pierwotnej długości, stąd ma istotne znaczenie w organach poddawanych dużym naprężeniom, jak naczynia krwionośne czy pęcherzyki płucne. Znaczna ilość elastyny znajduje się również w skórze, zwłaszcza u osób młodych.

Włókna kolagenowe tworzą rusztowanie dla włókien sprężystych i innych składników przestrzeni międzykomorowej, w tym m.in. dla kwasu hialuronowego. Dzięki temu skóra pozostaje napięta i elastyczna, wygładzają się zmarszczki i zagłębienia.

Medycyna estetyczna daje lekarzowi wiele środków, by tę własną produkcję kolagenu pobudzić.

Istnieją preparaty (stymulatory tkankowe), które wstrzyknięte w odpowiednią warstwę skóry oddziałują bezpośrednio na fibroblast (drażnią go mechanicznie), by wytworzył nowe włókna kolagenowe. Do preparatów tych należy m.in. chydroksyapatyt wapnia i polikaprolaktan (Ellanse, Crystalyse).

Innym sposobem sterowania fibroblastem jest wysyłanie do niego odpowiednich substancji chemicznych, czyli swoistych haseł umożliwiających rozpoczęcie produkcji. Substancje te są w pełni naturalne – uwalnianie są przez własne płytki krwi w zabiegu mezoterapii osoczem bogatopłytkowym („wampirzy lifting”). W zabiegu tym pojawia się też bardzo ważny składnik aktywujący zapasowe komórki macierzyste obecne w skórze, by opuściły stan uśpienia i zasiliły szeregi fibroblastów.

W innym zabiegu, polegającym na frakcyjnym uszkadzaniu skóry urządzeniem do mikronakłuwania (Dermapen), celowo wywołujemy lekkie zagrożenie w skórze, aby w ten sposób zmobilizować fibroblasty do wzmożonej odbudowy uszkodzonych miejsc.

Również kwas hialuronowy stwarzając długoczasową przestrzeń i będąc swoistą podporą przy powstawaniu nowych włókien kolagenowych, wspomaga ten proces.

Mezoterapia mikroigłowa to jeszcze jeden zabieg pobudzający produkcję kolagenu, w którym dostarczamy naszym fibroblastom wielu cennych witamin i niezbędnych do funkcjonowania minerałów nawadniamy środowisko, w którym fibroblasty pracują, jak również chronimy je otaczając specjalną tarczą przed szkodliwymi czynnikami że świata zewnętrznego.